Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Na pięćdziesiątce, z prędkością ponad 100km/h przez przejście dla pieszych

Data publikacji 05.01.2018

Młody kierowca volkswagena stracił prawo jazdy, za jazdę z nadmierną prędkością w centrum Leszna. 25-latek jechał z prędkością ponad 100km/h w rejonie przejścia dla pieszych, gdzie trwało usuwanie awarii sygnalizacji świetlnej i w tym miejscu należało zachować szczególną ostrożność.

           Przez kilka minionych dni w rejonie skrzyżowania drogi krajowej k-12, a dokładnie Alei Jana Pawła II z ul. Leszczyńskich w Lesznie - gdzie znajduje się jedno z bardziej uczęszczanych przejść dla pieszych w mieście - trwało usuwanie awarii sygnalizacji świetlnej. O utrudnieniach w ruchu oraz zachowaniu w tym miejscu szczególnej ostrożności informowały m.in. lokalne media. Do czasu ponownego uruchomienia sygnalizatora, prędkość z jaką można było poruszać się w tym miejscu została zmniejszona z 70 na 50km/h.

          3 stycznia br. po godz. 20.00 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie pełniąc służbę nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w videorejestrator, zauważyli na Alei Jana Pawła II samochód poruszający się ze znaczną prędkością. Policyjny pomiar prędkości wykazał 101km/h. Kierowca tego pojazdu z taką prędkością przejechał przez przejście dla pieszych, gdzie natężenie ruchu przechodniów jest znaczne.

         Policjanci zatrzymali kierowcę osobowego volkswagena. Był nim 25-letni mieszkaniec Leszna. Funkcjonariusze zatrzymali młodemu kierowcy prawo jazdy. Zatrzymany dokument zostanie przesłany do wystawcy, który wyda formalną decyzję administracyjną o zatrzymaniu dokumentu na okres 3 miesięcy. Gdy kierowca, któremu zatrzymano w ten sposób prawo jazdy, nadal będzie poruszał się samochodem, grozi mu wydłużenie tego okresu do 6 miesięcy. W przypadku dalszego nie stosowania się do zakazu, kolejnym etapem jest zupełne cofnięcie uprawnień do kierowania i aby je odzyskać będzie musiał przejść procedurę ponownych szkoleń i egzaminów.

 

Monika Żymełka

 

Powrót na górę strony